Z polskiego na .. nasze..

Uderz w stół, a nożyce się odezwą..

A odezwał się wczoraj na  Naszym Blogu Anonimowy Komentator w którym moja zazwyczaj niezawodna intuicja, od razu wyczaiła Bagiennego pseudoAdministratora o Nicku Bendys.

Co przeszkadzało Bendysowi wystąpić z podniesiona przyłbicą (?) – chyba tylko strach (znany wszystkim Elfikom, a zwłaszcza Norbusiowi), przed karą za ZBRODNIĘ czytania Bloga Brata, (oni wiedzą co czują szczęśliwi obywatele Korei Płn.).

Od razu też wyjaśniam dlaczego użyłem sformułowania „pseudoAdministratora” – otóż posiada On takie samo umocowanie prawne do Bagna, przez Rzeczywistego Administratora - jak ktoś, kto dostał dorobiony klucz do domu, od kogoś komu Właściciel domu prawdziwy klucz powierzył, ale i tak ten obdarowany mieszka w tym domu nielegalnie, bo się tamże nie zameldował.

Proste ?? .. no !

Nie miałem okazji bliższego poznania Bendysa, ale był On na Starym Bagnie postacią niemal kultową i miałem o Nim (wbrew opiniom wielu tych którzy go znali), zdanie pozytywne, przejęte w dużej mierze od Alicji – Osoby niezwykle Mu życzliwej i ujmującej się za Nim – na którą to Osobę (i nie tylko), jak chłystek jakiś – zwyczajnie się wypiął.

Drugim czynnikiem który wpłynął na pozytywne widzenie Bendysa, było to że moim zdaniem, ktoś kogo stać na takie Oświadczenie – MUSI MIEĆ JAJA !!

Nie zmieniło to mojego stanowiska wobec Bendysa, którego po tym Oświadczeniu nadal broniłem, pomimo że Gienia zwana Laurą spisała go całkiem na straty:

Bendys jak wiadomo wrócił niedawno na Bagno Gieni, ale już w roli dla mnie niespodziewanej:

Przykre – w końcu to Facet, a służy niemieckiej służącej bezmyślnie. 

Ale jest wolnym  człowiekiem i ma prawo się ześwinić.

A teraz zagląda Bendys niekiedy na Nasz Blog i wczoraj napisał nawet cztery komentarze, jednak miast przeczytać wpierw ZASADY, uznał że jest na Bagnie – dlatego cytując owe cztery komentarze Bendysa - zacznę od trzeciego:

Warto by było Bendysie byś wiedział, że na blogach – posty może pisać TYLKO blogger, zaś w zależności od woli owego bloggera – jego czytelnicy mogą (lub nie!) pisać komentarze do treści bloga.

W przypadku Naszego Bloga przyjęliśmy ZASADĘ, że (cyt):

Nie ma na Naszym Blogu miejsca na komentarze zawierające wulgaryzmy, obelgi pod adresem innych i oczywiste kłamstwa.

Przypuszczalnie zapomniałeś, że nie piszesz na Bagnie, a te dwa miejsca różnią się od siebie diametralnie, więc Twoje komentarze na Naszym Blogu, zasady ich publikacji naruszyły rażąco – stąd ich brak w miejscu publikacji komentarzy.

Nie przeszkadza to jednak abyśmy wczytali się w te Twoje komentarze w szerszym gronie kilkuset Czytelników Naszego Bloga.

Napisałeś bowiem tekst z którym mam ja spory problem a jednocześnie nadzieję, że ktoś z Moich Czytelników bardziej obyty z „piszącymi inaczej” przetłumaczy nam to

z polskiego na .. nasze..

Na początek rzuca się w oczy, że bagiennym analfabetyzmem Twej Pani przesiąkłeś od nowa i nawet to że ona pisze po „polskiemu” – Ci się udzieliło.

Jeżeli ta analfabetka nie wie że nick, jako rzeczownik lub frazę rzeczownikową, pisze się tak jak w oryginale i kompromituje się pisząc nicka „Brat” z małej litery, to siebie kompromituje, ale Ty Bendysie – naśladując ją – kompromitujesz już siebie!

Wspominasz dalej o „orzeczeniu tezowanym” i słusznie, bo warto żebyś wiedział że:

jest to takie orzeczenie z którego wyodrębniono ZASADĘ PRAWNĄ, która z kolei abstrahuje od konkretnej sprawy, a ma uzasadnienie do każdego podobnego stanu prawnego/faktycznego.

Dalej już bredzisz Bendysie o postach, które są własnością ... forum. A któż to jest ów Pan czy Pani Forum, posiadający/a prawa własności?

Sam widzisz jak się zaplątałeś.

Kwestia usunięcia postów jest sprawą uznaniową, dopóki ich właściciel nie udowodni iż posiada do nich prawa autorskie, albo są to posty tej natury, że umożliwiają identyfikację ich autora, pomimo braku przypisanego do nich jego nicka lub nazwiska.

Ale przecież nie o to w przedmiotowej sprawie chodziło, tylko o to że Użytkownik Wędrowiec zażądał (a miał do tego święte prawo), likwidacji swojego KONTA, wraz z NIELEGALNIE już przetwarzanymi Jego danymi osobowymi - na tym Waszym pseudoForum zarządzanym przez NIELEGALNĄ pseudoAdministrtorkę.

A WY – jako nibyAdmini macie zasrany obowiązek żądanie Waszego Usera spełnić.

Twoje Bendysie uszczypliwe próby obrażenia mnie – idą w pustkę, bo szczekanie z natury rzeczy nikogo nie obraża, a tylko pokazuje naturę szczekającego.

Tyle udało mi się wyciągnąć z tego pierwszego komentarza Bendysa.

Drugi komentarz udowadnia jedynie dobitniej psią naturę autora, który MUSI sobie czasem poszczekać, bo merytorycznie to .. cieniutko..

Co do komentarza trzeciego, wyjaśniliśmy sobie zawarte w nim zapytanie powyżej, więc pora przejść do komentarza Bendysa - czwartego na Blogu:

Jego treść wskazuje że autor ma problemy ze zrozumieniem kwesti bardziej złożonych, zatem postaram się problem Bendysa rozłożyć na czynniki pierwsze:

Mamy tu otóż, dwie kwestie zasadnicze - i tak:

Pierwsza – czy usunięcie postów byłego Usera, zakrawa na przestępstwo?

Przypominam że Bendys twierdzi iż .. TAK:

Poprzez prostą analogię – udowadnia tym samym Bendys, że usunięcie niemal czterech tysięcy postów byłego Usera o nicku Brat, przez pseudoAdministratorkę o nicku Laura – BYŁO PRZESTĘPSTWEM.

Jakby nie przymierzać – w świetle wyjaśnień Bendysa - nie da się tego inaczej spuentować i zapewne dlatego, tego aspektu sprawy Bendys starannie unika, wysuwając na miejsce pierwsze kwestię DRUGĄ – czyli to czy Nick Wędrowca jest prawnie chroniony.

Zobowiązuje się przy tym iż z chwilą przedstawienia dowodu - że ów nick JEST PRAWEM CHRONIONY – wywiąże sie z obowiązku prawnego likwidacji przedmiotowego konta.

Niestety - pojawia sie problem natury osobistej Bendysa!

Edward Stachura w swej książce „Fabula Rasa” napisał kiedyś, że :

„rozumienie nie istnieje dla człowieka nierozumiejącego”

I tutaj mamy chyba ten przypadek

Żebyś nie musiał daleko szukać, zajrzyj sobie Bendysie np. do „Serwisu prawa nowych technologii” - http://www.nowemedia.org.pl

Dowiesz się tam że:

Jest wreszcie wyrok Sądu Najwyższego, w którym uznaje on, że pseudonim internetowy, popularnie nazywany z angielska "nickiem", podlega ochronie prawa cywilnego. W orzeczeniu z dnia 11 marca 2008 r. (sygn. akt II CSK 539/07), sąd zauważył istnienie "nicków" i uznał, że takie oznaczenie osoby podlega ochronie tak, jak nazwisko i pseudonim.

Proste?

I nie ufaj znanemu „Prawnikowi Laury” wynalazcy „Prawa internetowego”, bo on wymyślił to prawo przez analogię do „Prawa o ruchu drogowym”, (w tworzeniu którego zreszta uczestniczyłem).

To właśnie niejaki And1951 jest przekonany iż jest mądrzejszy od ekspertów co do  kwestii zastosowań prawnych w aspektach komunikacji elektronicznej.

Podobno wymyśla je wraz ze swymi kumplami którzy z rzeczywistego prawa się zaśmiewają, wspólnie popijając sok malinowy.

Albo też Bendysie, skoro samodzielnie nie potrafisz przetworzyć tak prostych kwestii -  zamów sobie poradę ekspertów:

http://e-prawnik.pl/zamow-porade/th=OP7&sPhrase=wyrok%20sygn.%20akt%20II%20CSK%20539/07

Martwi mnie tylko to, że najwyraźnie zamierzasz sie Bendysie zeszmacić jeszcze bardziej - nie dotrzymując danego słowa!

Ale może się mylę!

A na Bagnie Elfiki leją (i słusznie) na plantację Niemki Gieni i jedynie Kadra, cała zestrachana o swoje Wysokie Funkcje stara się coś tam pisać:

I tylko czasem jakiś przelotny ptaszek przeleci – przelotny bo .. niegłupi:

A Gienia .. u Cioci Norbusia w Kożuchowie, (chyba..).

Norbuś – bilety do Niemiec prawie wykupione, lipiec mija, Małżonek Gieni milczy.. i EUR-asów nie ma..

A na KjL .. Polskie Piekiełko w najlepszym wydaniu..no i (cyt. tygodnia z Anda1951):

 „Hybryda myśli”:

I tak to jest..

Wasz Brat Dominik