Hej..
Obiecałem poprzednio,
że w świetle tego, co wypisywał o mnie, oraz Jupim i jego Forum - Piotruś vel AndroID vel Raztamon
vel Piotr@tm vel Weryfikator vel
Piotratm - etc.., czuję się w obowiązku
przedstawić i udokumentować rzeczywisty przebieg zdarzeń na Forum LILIANNY, kiedy przyszedł na niego Armagedon!
Znacznej części
dowodów nie opublikuję jednak, bo są to prywatne maile zawierające osobiste
informacje o autorce.
Jestem jednak przekonany,
że już ta niewielka część upublicznionych DOWODÓW
- pozwoli jednoznacznie ukazać tak PRAWDĘ o tej niesmacznej sprawie, jak złą wolę i hipokryzję
wspomnianego wyżej Piotrusia Pana.
Chcę tylko
zastrzec, że ilość dowodów na to, o czym pisałem i piszę jest tak duża (nie licząc prywatnych maili), że nawet tej mniejszej części - nie da
się zmieścić w jednym wątku tego Bloga - stąd musiał on zostać podzielony na
części.
To, co się zdarzyło na Forum LADY zwanym PIEKIEŁKO – to przywodzi mi na
myśl taką historyjkę:
Facet uratował tonące dziecko i dumny był z siebie, oraz cieszył
się z tego, że dzieciak żyje, mimo iż niewiele brakowało.
Tymczasem zaraz po tym przychodzi do niego ojciec uratowanego dzieciaka i pyta:
„czy to Pan uratował Jasia?” – „Tak” - odpowiada facet.
Na to ojciec Jasia z krzykiem: A GDZIE BERECIK ZŁODZIEJU?
Niczego Naszym
Czytelnikom nie sugerując - ograniczę się jedynie do pokazania CHRONOLOGICZNIE
przebiegu zdarzeń
(objaśniając sytuację tam gdzie niekoniecznie jest jasna dla kogoś, kto przy
tym nie był) i niech każdy sam wyciągnie swoje wnioski..!!
Maili LADY vel LILIANNY nie ujawnię – chyba, że
okazałoby się to niezbędnie konieczne dla udowodnienia PRAWDY!
Oczekuję NADAL - że LADY vel LILIANNA potwierdzi PUBLICZNIE
- jaka była PRAWDA o tym RZEKOMYM ATAKU, na Jej Forum i nie będę musiał publikować tu korespondencji,
jakiej być może by nie chciała, bo zawierała ona elementy osobiste!
11 stycznia
tego roku to była niedziela i trzeba pecha że po południu w trakcie
pisania na Forum LUZAKÓW – padła mi nagle klawiatura.
Na szczęście
są markety, gdzie można ją dostać w niedzielę i tam się pilnie udałem.
Kiedy
zainstalowałem nową klawiaturę i ponownie zalogowałem się w Internecie –
zwyczajowo najpierw sprawdziłem pocztę i tam znalazłem wielce niepokojącego
maila z ROZPACZLIWYM BŁAGANIEM O RATUNEK!!
O godz. 18.41 - pisała do mnie LADY (wówczas LIIANNA) , informując, że „PIEKIEŁKA JUŻ NIE MA’’ i „czy dałoby się go uratować(?),
z dopiskiem „BŁAGAM”.
Z późniejszej
mailowej relacji LILIANNY wiem, że ok. 18-tej napisała do niej
maila Userka Anula powiadamiając ją, że nie może dostać się na forum PIEKIEŁKO.
Wkrótce stało
się jasne, że NIKT z Userów nie może się na niego dostać!
LADY vel LILIANNA odpisała jej: „Coś dzieje się z forum, nie wiem co!”
Wszedłem na
Piekiełko i zobaczyłem, że jakiś SKIPER niszczy Forum PIEKIEŁKO (z poziomu
Admina) - metodycznie rozwalając moduł po module, a po chwili w wyniku jego
destrukcyjnej zabawy - utraciłem i ja konto KLONA o Nicku Gonzales
udostępnione mi przez LILIANNĘ
- bo swojego konta tam nie posiadałem!
W tym momencie NIKT już nie miał dostępu do Panelu Admina,
poza Jupim , który zachował konto Admina nadane mu
przez LILIANNĘ i ON był całą Jej nadzieją na uratowanie
Forum PIEKIEŁKO!
Szczegółów
tego KTO w
domu LILIANNY zaatakował Jej Forum nie podam teraz, bo to Jej sprawa prywatna i nie ma
znaczenia dla UDOWODNIENIA, że ani Ja, ani Jupi nie mieliśmy z tym nic
wspólnego - nie licząc AKCJI RATUNKOWEJ Jupiego, która bezspornie TO FORUM URATOWAŁA !
No ... może
jest to jedynie jakaś nauczka
- aby NIGDY i NIKOMU nie pomagać w sytuacji zagrożenia, (co zresztą Jupi potem napisał!)
Godz 18.50:
LILIANNA informuje mnie, że ów agresor - czyli User
SKIPER
(prywatnie osoba bliska LILIANNIE ) – cyt: „wlazł na Jej konto a
komputer, pamiętał hasło do Panelu Admina!”
Godz 18.55:
LILIANNA informuje mnie, że stało się to
podczas 20 minut, kiedy poszła do
łazienki, a SKIPER zawładnął jej komputerem.
Godz 18.57:
LILIANNA pisze do mnie rozpaczliwy mail, aby
natychmiast (cyt.) „ściągnąć” SKIPEROWI uprawnienia, bo teraz (cyt.) „grzebie w PA Piekiełka - ze swego
komputera”, a Ona nie wie skąd ma hasło, gdyż mu
go nie dawała!
Godz 19.03:
JUPI prowadzi akcję ratunkową, a LILIANNA apeluje (cyt:) „WYPIERDOLCIE
MU TO KONTO W KOSMOS!”
Godz 19.11:
Informuję LILIANNĘ
że „sytuacja opanowana, a Jupi porządkuje
teren i naprawia poszczególne funkcje Forum”
Godz 19.17:
LILIANNA informuje mnie, że myśli o założeniu
nowego Forum, a Piekiełko by wtedy pozostawiła nam.
(pomysł cokolwiek
kuriozalny – bo pojęcia nie mam DO CZEGO nam byłoby to Piekiełko, skoro Jupi mógłby w godzinę założyć lepsze, ale rozumiem
że jest zszokowana, zwłaszcza że cała awantura wynikła z Jej winy – czego nie
kwestionuje)
Jednocześnie LILIANNA PRZEPRASZA MNIE ZA ZAISTNIAŁĄ SYTUACJĘ i obiecuje,
że nigdy do podobnej nie dopuści!
Godz 19.28:
PIEKIEŁKO URATOWANE,
więc uspokojony zaglądam na LUZAKI, a tam....
ku mojemu osłupieniu Kocur, vel Niekumaty vel Bilbo, a tam Niedowiarek
(nie .. to nie żart!)
- broni „grafik” na Forum Piekiełko!!
Godz 19.44:
W tym momencie zdajemy sobie sprawę z
Jupim, że Kocur/Niedowiarek.. nic nie kojarzy, co na początku jedynie nas... rozśmiesza..
Godz 19.53:
Sytuacja staje się jeszcze bardziej kabaretowa,
bo Kocur/Niedowiarek robi
ze mnie i Jupiego Nowych Właścicieli Piekiełka i oferuje nam jakieś...
„gratisy”!
Osobiście pomyślałem najpierw, że facet
ma takie pogięte poczucie humoru, albo zwyczajnie jest nietrzeźwy, lub
naćpany..
Godz 20.06:
Jakby tego było mało – od akcji włącza się...
TAAK.. znany nam skądinąd:
Piotruś vel AndroID vel Raztamon
vel Piotr@tm vel Weryfikator vel
Piotratm - etc.. i
sprawia wrażenie jeszcze bardziej napranego
(albo naćpanego):
Godz 20.22:
Forum PIEKIEŁKO od godziny jest
uratowane przez Jupiego, w skrzynce pocztowej Kocura czeka mail od LILIANNY wyjaśniający mu całą sytuację z
rozwaleniem Piekiełka przez SKIPERA i uratowaniem go przez JUPIEGO,
a ten uważany przeze mnie za całkiem rozumnego i przyzwoitego GOŚĆ –
bełkocze coś o.. bezprawiu!
- bo jakoby nie ma konta..
Ania Figlarka
to nad wyraz bystra Dziewczyna i widząc, że ma od czynienia z facetem
pogubionym i nieogarniającym rzeczywistości – próbuje pomóc mu w powrocie od rozumu,
ale chyba przecenia swoje siły?
Godz 20.31:
Godz 20.46:
Pisze mi maila LILIANNA przepraszając, że nie ma z Kocurem/Niewiarkiem kontaktu, bo ten siedzi
na Luzakach, a Ona tam konta nie ma, tel. do niego też nie ma, zaś maila od Niej Kocur/Niedowiarek
nie odbiera.
Prosi abym na PW do niego napisał!
Ale tu żadna PW nic nie da, bo facetowi
się kontakt z rzeczywistością zerwał zwyczajnie, w czym o tym samym czasie (20.46)
bardzo mu pomaga wspomniany wyżej Piotruś
i dalszy bieg zdarzeń wskazuje, że Piotruś
postanowił ogłupić Kocura/Niedowiarka
– do szczętu.
Godz 20.51:
Kocur żegna się czule ze swoimi 4
tysiącami postów, które zresztą Jupi mu właśnie odzyskał, ale które Kocur dwa miesiące później - wyśle w kosmos bez
żalu:
Godz 20.57:
Próbuję ponownie dotrzeć do świadomości
Kocura/Niedowiarka i
przekonać go, aby wyluzował i poczekał spokojnie na wyjaśnienie najlepiej
poinformowanej - Właścicielki Piekiełka!
Godz 20.59:
Niestety Kocur się właśnie na mnie
obraził za to, że jestem dla niego za .... grzeczny..
(naprawdę!)
Godz 21.06:
Mimo nader pokojowej natury, powoli
zaczynają mi nerwy puszczać:
Godz 21.12:
Kocur popada w depresję za swymi
grafikami, które dopiero co - sam z Piekiełka nie wiedzieć po co - wypierdolił!!
Godz 21.14:
Do tego podłącza się z jakimś
niezrozumiałym bełkotem.. (a jakże!)... Piotruś!!
Godz 21.15:
Na Luzakach zjawia sie Nasza Luzaczka Wadera i już z progu nie rozumie, o co chodzi?
Próbuje wspierać ją Ania Figlarka ale to beznadziejne, bo problem tych
dwóch artystów Kotusia i Piotrusia - ma raczej naturę psychiatryczną..
Godz 21.19:
Piotruś odmawia dziewczynom skorzystania
z poczęstunku, bo jest zdeterminowany złapać kontakt z szarymi komórkami ...na
trzeźwo!!
Godz 21.24:
Tymczasem Kocur/Niedowiarek
... dedukuje (mnoży, dzieli, dodaje) i wychodzi mu że:
„Jupi .. sam się włamał na forum to i sam ..
naprawiał!!”
W całym tym odkrywczym ciągu myślowym nie
uwzględnia jednak faktu, że Jupi nie musiał się WŁAMYWAĆ - BO MIAŁ UPRAWNIENIA
Administratora tego Forum..
No ale Kocur/Niedowiarek ciągle nie zadał sobie
trudu przeczytania maila od LILIANNY
– który wszystko by mu wyjaśnił!
Godz 21.26:
Zresztą i ja
(jak widać) - nie bardzo potrafię zrozumieć, o czym Kocur/Niedowiarek
ciągle bredzi.. bo co tu jest niejasnego??
Godz 21.36:
Piotruś nadal w amoku i kontakt z szarymi
komórkami zerwał mu się zupełnie:
Godz 21.38:
Jupi optymista - ma jednak nadzieję na powrót Piotrusia do rozumu:
Godz 21.41:
Kocur/Niedowiarek kombinuje nadal nie pojmując że NIKT nie przejmował JEGO konta, a przejęte zostało przez Skipera - CAŁE FORUM ze WSZYSTKIMI kontami:
Godz 21.42:
Piotruś zniesmaczony własną głupotą co i nie dziwota, bo
Norbus przy nim to jak widać GENIUSZ!! A dalej będzie jeszcze lepiej!!
Skąd się tacy biorą??
Pozostawmy może
jednak Piotrusia owładniętego
AMOKIEM i zajrzyjmy na Forum Piekiełko - gdzie w nadziei na oprzytomnienie Kocura/Niedowiarka/Niekumatego o
godz. 21.21
(UWAGA-zegar
przestawiony o godzinę w stosunku do Luzaków!) – założyłem wątek „ARMAGEDON”
i o godz. 21.32 pojawił się on na nim, a tam już była jego Szefowa LILIANNA, co dało nadzieję na to
że Kocur .. zajarzy!
I TAK SIĘ STAŁO!!
Wydawało by się że nawet taki ciąg
absurdów się skończy:
Pojawiwszy się wreszcie na odzyskanym dla Niej Przez Jupiego koncie (o godz. 22.04)
- LILIANNA zachowała się bardzo przyzwoicie,
wbijając wreszcie do głowy Kocura/Niedowiarka/Niekumatego że:
1. (cyt.)”Wina leży TYLKO
I WYŁĄCZNIE po Jej stronie!”
2. Kocur powinien się zachować przyzwoicie i na
Luzakach napisać PRZEPROSINY!
Kocur/Niedowiarek/Niekumaty
też POKAZAŁ, ŻE MA JAJA i uderzył się w piersi, (cyt.)
„Wyszłem na idiotę”.
Godz 22.51:
LILIANNA
zapewnia iż ogłosi wszem i wobec, że w zaistnieniu problemów nie
było żadnej winy Jupiego czy Brata Dominika:
Godz 22.51:
Kocur/Niedowiarek/Niekumaty
melduje że PRZEPROSINY dla Brata i Jupiego na Luzakach
napisane, czym przywraca mi wiarę w to, iż to
tylko incydentalna nauczka w jego przypadku, że jak się czegoś nie rozumie – to
nie należy się tym chwalić, bo normalnie takich numerów nie robi!
To nastraja optymistycznie!
I wydawałoby się, że wszyscy wrócą do
zdrowych rozumów, a ludzie będą sobie fajnie pisać na obu forach, jednak
zapomnieliśmy...(a jakże!) – o Piotrusiu..
A jak jest Piotruś - to jego bocianowi powinno być wstyd że go przyniósł!
Ale o tym już w
następnym odcinku, choć - już te DOWODY chyba nie pozostawiają złudzeń, co do jego percepcji !
Pozdrawiam..
Wasz Brat Dominik.
Są ludzie którzy nie kojarzą faktów, wydawało by się że to ludzie rozumni...ale nie, głupota i zacietrzewienie wygrywają. Smutne to, ale chyba trzeba przywyknąć...
OdpowiedzUsuńNie znam tego Niekumatego, ale nick jak widać na powyższych obrazkach jest adekwatny. Roztamona znam dobrze, miałam z nim nieraz doczynienia na forach, facet jest żałosny, wyżej sra niż dupę ma. Jak to szło? "Cwaniak w necie, dupa w świecie" On jest najmądrzejszy i ma monopol na prawdę.
OdpowiedzUsuńNajbardziej to lubię czytać posty jego autorstwa, nie uwierzycie, on myśli że są mądre, gość dawno utracił kontakt z swoimi szarymi komórkami.
Pogubiłam się w tych wszystkich nickach :)
OdpowiedzUsuńNa to wygląda, że z tego co wyliczyłam, to tak naprawdę, piszą tam tylko dwie osoby o różnych nickach?
Czy dobrze policzyłam? :)
No może trzy...
Pozdrawiam- hogan
Dokładnie tak! hehe
OdpowiedzUsuńTakich nazywają WIELONIKOWCAMI!
Mają nadzieję że po każdej zmianie nicka - będą kim innym..:/
Ale to nieprawda i szydło zawsze wychodzi z worka!
D.
Trzeba przyznać że Niekumaty zachował
OdpowiedzUsuńsię jak należy i na koniec przeprosił .
Obecnie to rzadkość.
Piotr@m nie dość że okazał się chamski to
przeprosić już nie potrafi .
Podzielam Twój pogląd!
UsuńNiekumaty vel Kocur (wg mnie) - to nie jest Gość ani głupi, ani zły z natury – tu został wcześniej tak zindoktrynowany, że się pogubił, ale jak mawiała moja babcia: NIE JEST GRZECHEM BŁĄDZIĆ, TYLKO - W BŁĘDZIE TKWIĆ!
No i pechowiec – bo trzeba dużego pecha, aby na setki forów w sieci – trafiać na te szczególnie toksyczne..
Jednak rzeczywiście - późno bo późno ale - zachował się jak należy i to wydaje Mu jak najlepszą opinię.
Piotruś- to zupełnie inna bajka i tu nie należy oczekiwać jakichś sensownych refleksji..;/
To przypadek medyczny, ale bywa że i medycyna jest .. bezsilna..:((
Pozdrawiam:
Dominik
Ale się uśmialam :D
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że prowadzisz tego bloga..wszystko jest jasne i prawdziwe :)